Gdyby podsumować życie obecnych trzydziestolatków, czterdziestolatków, a nawet ludzi znacznie młodszych, to okaże się, że nie pozostało już zbyt wiele rzeczy, których by dotychczas nie spróbowali. Trudno im więc czymkolwiek zaimponować, niełatwo zaproponować coś oryginalnego, jakiś niebanalny sposób na spędzanie wolnego czasu. Zawsze jednak pozostają rejsy morskie. Morze Północne i nasz Bałtyk, może nawet Ocean Atlantycki. Taka perspektywa potrafi ożywić chyba każdego i pobudzić wyobraźnię. Nareszcie możemy spróbować w zupełnie odmiennych od dotychczasowych warunkach, posmakować czegoś nowego, choć być może w towarzystwie osób, z którymi i tak często spędzamy wspólnie czas. To może być niesamowita przygoda. I trzeba wiedzieć, że nie ma zbyt wiele przeszkód, by wybrać się na rejsy morskie. Morze Północne i inne wodne akweny stoją przed nami otworem dzięki działalności Wodnej Sowy, a więc grupy osób specjalizującej się w żeglowaniu po morskich przestworzach. Warto do nich na jakiś czas dołączyć.